Podziemny Międzynarodowy Dzień Teatru

27 marca 2017

Uczestnicy
Adam Cywka, Jakub Giel, Agnieszka Kwietniewska, Tomasz Lulek, Dariusz Maj, Kasia Majewska, Edwin Petrykat, Halina Rasiakówna, Piotr Rudzki, Adam Szczyszczaj, Alicja Szumańska, Andrzej Wilk, Janka Woźnicka, Wojciech Ziemiański

27 marca 2017, przed wejściem głównym do Teatru Polskiego we Wrocławiu

Teksty

„Cztery orędzia z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru przeczytali pod budynkiem Teatru Polskiego artyści i widzowie walczący o zmianę dyrekcji. I zaprosili na kolejny podziemny spektakl, który w Hali Stulecia wyreżyseruje Monika Strzępka.

Oprócz dwóch orędzi, które można usłyszeć dziś na wszystkich teatralnych scenach w Polsce, napisanych przez Isabelle Huppert i Leszka Mądzika pojawiły się dwa kolejne — Teatru Polskiego w Podziemiu i Publiczności Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Orędzie Huppert przeczytała Agnieszka Kwietniewska, aktorka Polskiego: — Teatr zawsze odradza się z popiołów — mówiła. — Teatr nas broni i chroni... Głęboko wierzę, że nas kocha... równie mocno, jak my go kochamy. Teatr jest bardzo silny, potrafi stawiać opór, wszystko przetrzyma: wojny, cenzury i brak pieniędzy.

Jakub Giel, aktor tej samej sceny, mówił słowami Leszka Mądzika: — Teatr jest świątynią, do której tłumnie bądź samotnie zdążamy, by przeżyć spotkanie z drugim człowiekiem, ufni w jego szczerość, wrażliwość i talent. Tego intymnego spotkania pragną tak twórcy, jak i widzowie.

Teatr przetrwa, sztuka nie przetrwa

Orędzie teatralnego podziemia, napisane przez Piotra Rudzkiego, przeczytała Halina Rasiakówna. Była w nim mowa o potencjale oddziaływania i prowokowania zmiany, jaki niesie ze sobą teatr. — Władza wszelkiego rodzaju chciałaby zapanować nad tą rebeliancką energią przemiany — mówiła aktorka. — Nie dziwi więc, że albo wyrzucano sztukę teatru poza akceptowane doświadczenie społeczne, albo narzucano jeden jedyny model jej uprawiania. Dzisiaj doszło kolejne, kto wie, czy nie największe zagrożenie dla sztuki teatru, czyli sprowadzenie jej wyłącznie do funkcji rozrywki i komercji. Robią tak politycy, dyrektorzy teatrów, reżyserzy i publiczność. Chcą w teatrze poklepywania po plecach, dogadzania indywidualnemu i zbiorowemu ego, przyjemności i bezwysiłkowego zapomnienia. Wtedy ta delikatna konstrukcja wielorakiej odpowiedzialności wali się, a sztuka teatru ulega degradacji. Pozbawiona refleksji rozrywka nie jest sztuką, nie jest teatrem, którego dzień dzisiaj świętujemy, nie jest żadną odpowiedzialnością i powinnością. Teatr jako wartość, teatr w kształcie, który kochamy, przetrwa, sztuka w ogóle przetrwa, o ile będzie nie tylko porządkować, co wpuszczać wirusa chaosu w przestrzeń kultury. I to jest nasza wspólna odpowiedzialność.

Orędzie publiczności przeczytała Magdalena Dzięciołowska: — Z powodu nadzwyczajnych okoliczności, z powodu rujnowania wybitnych artystycznych osiągnięć wrocławskiego Teatru Polskiego, z powodu ściągania z afisza spektakli, z powodu zwolnień aktorów, które skutkują ich migracjami do innych teatrów w innych miastach, jako Publiczność Teatru Polskiego we Wrocławiu i Stowarzyszenie Widzów Teatrów Publicznych dołączamy do orędzia nasz głos. Głos wyemancypowanego widza, świadomego swoich konstytucyjnych praw obywatela. Teatr Polski był dla nas otwartą przestrzenią dialogu i twórczej wolności. To teatr, który zmieniał widzów w światłych obywateli, uwrażliwiał na inność drugiego człowieka, uczył samodzielnie myśleć i nie ulegać fanatyzmom. Nie dajemy zgody, by żyć w mieście, które zabija teatr i wypędza artystów. Dlatego chcemy dziś po raz kolejny zamanifestować nasz protest, z którego nie zrezygnujemy, dopóki nie uratujemy teatru. Panie marszałku Cezary Przybylski, oczekujemy ostatecznego rozwiązania tej sprawy i odwołania Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego!”

Magda Piekarska
Teatr Polski świętuje w podziemiu, Strzępka reżyseruje miesięcznicę
[w:] wroclaw.wyborcza.pl