• Reżyseria Krzysztof Garbaczewski
  • Muzyka Bartosz Zaskórski
  • Scenografia Jana Łączyńska
  • Kostiumy Sławek Blaszewski
  • Producent VR Wojtek Markowski
  • Artyści programiści VR Maciej Gniady, Marta Nawrot, Jagoda Wójtowicz (Dream Adoption Society)
  • Koordynacja Alicja Szumańska / Tomasz Grabiński
Obsada
  • Dagmara Mrowiec-Matuszak
  • Katarzyna Strączek
  • Rafał Kronenberger
  • Igor Kujawski
  • Tomasz Lulek
  • Paweł Smagała
  • Andrzej Wilk

Gościnnie

  • Justyna Białowąs
  • Aleksandra Hamkało

PAŃSTWO (wersja I)
Premiera 27 października 2017
Czasoprzestrzeń we Wrocławiu

PAŃSTWO (wersja II)
Premiera 18 listopada 2017
Foyer Teatru Powszechnego w Warszawie
Wydarzenie towarzyszące Forum Przyszłości Kultury 2017

PAŃSTWO (wersja III)
Premiera 28 maja 2018
Centrum Innowacji Przejście — Filia nr 13 Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu

Teksty

„Postaci wkraczają na podest i za pomocą swych ciał usiłują utworzyć wyraz «państwo». Efekty widzowie mogą oglądać na ścianie, na której wspomniane słowo pojawia się jako cień, odbicie platońskiej idei. Ergo: uwięzieni bohaterowie (aktorzy) widzą jedynie namiastkę idei (teatru w sensie artystycznym). Samą ideę znają tylko z anamnezy (przypomnienie), ale dzięki temu mają nadzieję, iż do niej dojdą, bo przez anamnezę można, wg Platona, wejść do świata idei. Są blisko, ponieważ idea jest przedmiotem intelektu i dzięki intelektowi można ją ująć. Badacz dzięki intelektualnej pracy zbliża się zatem do idei. Oczywiście taka interpretacja opiera się tylko na założeniach Platona, które reżyser przenosi na konkretną sytuację. Inna możliwość — sam spektakl jest wydarzeniem parateatralnym ukazującym namiastkę idei, która wkrótce, miejmy nadzieję, zostanie osiągnięta. Zostanie, bo ideę artystycznego teatru najwyższej próby twórcy noszą w sobie. Inscenizację można też nazwać postteatralną, ponieważ jest ona wynikiem poszukiwań «po» erze świetności Teatru Polskiego we Wrocławiu, którego zespół artystyczny został pozbawiony swej «ziemi», strącony do metaforycznej jaskini.

Próba jednoznacznego zaklasyfikowania widowiska (z pewnością nie był to już jednak performans) może być kwestią sporną. Wydaje się jednak, że taki był też zamysł samego reżysera. Widoczne są celowe próby poszukiwania drogi, zadawanie pytań o sens i istotę, wzorem budowy dialogów z Państwa Platona. Inscenizacja jest do tego kompozycją otwartą, posiada dość płynny początek i koniec. Niepostrzeżenie teatralne zdarzenie rozpoczyna się, a potem przechodzi w życie, w tu i teraz. Dzięki temu widownia jeszcze bardziej czuje się jego częścią.

Pokrótce wyjaśniłam już postinstytucjonalność rzeczywistości w Państwie Garbaczewskiego, która pojawiła się w tytule tego osobliwego wywodu. Zdezorganizowany zespół artystyczny, społeczeństwo pozbawione swej instytucji, zaczyna na innych zasadach organizować się od nowa. Oto istota tego stwierdzenia, jednak nie tylko. Wspomniałam już, że reżyser komentuje również obecną sytuację polityczną, choć, szczerze mówiąc, nigdy nie doszukiwałam się kontekstów czysto politycznych w twórczości Garbaczewskiego. Od Chłopów już jednak nie mogę patrzeć na jego spektakle jedynie od strony społecznej. Nabrały dla mnie wymiaru społeczno-politycznego, co ujawniło się też w Państwie. Być może jest to wynikiem zbyt mocnej wiary w przesłankę, która zakłada, iż obecnie każdy temat podejmowany w sztuce ma wymiar polityczny. Wydaje mi się jednak, że nie tylko. Garbaczewski ewidentnie zastanawia się, co pozostanie z kultury, sztuki, kraju, w którym brakuje wzajemnego szacunku, narzuca się pewne wizje, blokuje działania i rozwój. Odpowiedź widz znajdzie jedynie w jaskini, wśród mamiących cieni, namiastek państwa, które też jest przecież społeczną organizacją, instytucją. Odpowiedzią może być też świat przedstawiony, mroczny, senny, w którym jest nadzieja na uchwycenie idei na nowo, ale często za niewyobrażalną cenę.

Podsumowując powyższe rozważania, należy zwrócić uwagę, że spotkanie teatru z filozofią wielokrotnie bywało trudne, a efekty powiązania tych płaszczyzn często nie zadowalały widzów i komentatorów teatralnych wydarzeń. W przypadku Państwa jest inaczej. Garbaczewski przede wszystkim mocno uchwycił kontekst rozważań, które Platon podjął w Państwie. Bardzo dobrze została wykorzystana przez reżysera metafora jaskini, dzięki której wiele wyjaśnił, chociaż użył w tym celu jedynie niewielkich, choreograficznych środków. Czytelnie wpisał także własny komentarz do sytuacji aktorów, kultury, politycznych rozgrywek. Przesłanie metafory dziurawych kubków, do których aktorzy nalewają na koniec przedstawienia wody i rozdają między sobą oraz pomiędzy publicznością, nie jest jednak do końca pesymistyczne. Przecież kubek zawsze jest w jakimś stopniu napełniony, można się z niego napić. Można go też naprawić i skorzystać w pełni z jego możliwości. Najgorsza byłaby zgoda na półśrodki, pogodzenie się z tym, że przecieka lub wyrzucenie go. Działanie i naprawa — oto, co jest w tej sytuacji ważne.”

Zofia Maziarz
Postinstytucjonalna rzeczywistość nie tylko teatralna
[w:] e-teatr.pl

„Pusty hangar dawnej zajezdni tramwajowej Dąbie we Wrocławiu przypomina obcą, bezludną planetę. Z lewej strony stoi przyczepa kempingowa, pośrodku wisi wielki ekran, z prawej stoją podesty. W niebieskiej, księżycowej poświacie wyłaniają się z przyczepy postacie w białych kombinezonach — goglach i fartuchach chroniących przed skażeniem, a przypominających skafandry astronautów. Niezidentyfikowane postaci poruszają się powoli po nieznanej ziemi, przenoszą z miejsca na miejsce amatorsko zaprojektowaną radiostację i sadzą rośliny (scenografia Jana Łączyńska, kostiumy Sławek Blaszewski). Słychać ich miarowe oddechy w głośnikach. Wdech — wydech. Te odgłosy długo rozbrzmiewają na scenie. Aby uznać planetę za możliwą do zamieszkania, potrzeba form życia, które się rozwinie na opustoszałej ziemi, urządzeń służących do nawigacji czy komunikacji oraz — urządzeń VR-owych, ponieważ, jak deklarują twórcy w opisie spektaklu, «droga przez technologię prowadzącą do źródeł pozwala na ustanowienie nowego państwa». W tym opisie ważnym terminem jest owa «droga» — wskazująca, że uczestniczymy w procesie, znajdujemy się dopiero na pewnym etapie. Podkreślają to — z rozbrajającą szczerością — sami aktorzy («jesteśmy w procesie») w otwartym zakończeniu spektaklu. Zdają sobie sprawę z tego, że pokazują produkt niegotowy, w fazie prób (co nie tłumaczy problemów technicznych z nagłośnieniem, uniemożliwiających wsłuchanie się ze zrozumieniem w wykorzystane w spektaklu teksty).

Ze sceny padają m.in. słowa dialogu Sokratesa z Ketaflosem z pierwszej księgi Państwa Platona, w którym mowa o «człowieku sprawiedliwym», dzisiejszym obywatelu czy polityku, będącym po prostu człowiekiem przyzwoitym, przedkładającym dobro państwa nad własne. Platońska «sprawiedliwość» znaczyłaby tyle, co «stan poprawny», porządek, ład (por.: Platon, 2003, s. 222). Przy pulpicie aktorzy-badacze (Rafał Kronenberger i zwolniony niedawno z Teatru Polskiego we Wrocławiu Andrzej Wilk) czytają teksty Jerzego Grotowskiego, dotyczące badań nad sposobem pracy aktora i Teatrem Źródeł. Tym, co Garbaczewskiego zainteresowało u Grotowskiego i co pokazał w Państwie, było podejście do indywidualnego doświadczenia w zetknięciu z przyrodą czy pozbawienie parateatru kontekstu teatru fizycznego. To ostatnie Garbaczewski realizuje w doświadczeniu VR-owym, pozwalającym aktorom rozwijać się za pomocą nowych narzędzi (co bardzo przypomina działania laboratoryjne), a widzom — przeżywać teatr z nowej perspektywy. [...]

We Wrocławiu udało się natomiast Garbaczewskiemu zaprezentować wspólnotę państwa zarówno na poziomie wizualnym, jak i choreograficznym. Ruch aktorów na scenie odbywa się w pewnym zwolnieniu — aktorzy przypominają żywy organizm, rój pszczół. Performerzy układają ze swoich ciał napis „państwo”, widoczny jako cień na ścianie zajezdni pełniącej funkcję Platońskiej jaskini. Odwołując się do najbardziej znanego mitu filozoficznego, dwaj aktorzy zakładają gogle i wyruszają w głąb świata poza jaskinią, co widzowie mogą śledzić na wielkim ekranie na środku sceny. Jednak to nie doświadczenie VR-owe, ale przekraczanie granicy między tym, co sceniczne i prywatne, uwiarygodnia wymowę tekstu Platona. Wymienieni wcześniej aktorzy, a także Dagmara Mrowiec-Matuszak, Katarzyna Strączek, Igor Kujawski, Paweł Smagała oraz Justyna Białowąs i Aleksandra Hamkało (gościnnie) zwracają się prywatne do widzów: pytają, czy nie jest im za zimno (hala dawnej tramwajowni nie jest ogrzewana, publiczność siedzi w okryciach zimowych), proponują gorącą wodę lub rozgrzanie rąk ciepłym nawiewem suszarki. Momenty te poprzedza głośny dźwięk syreny uruchamianej przez Garbaczewskiego (spektakl kilkakrotnie przerywany jest alarmem, więc widzowie siedzą w ciągłym napięciu). Sceny te najmocniej wpływają na wspólnotowy i formacyjny wydźwięk spektaklu, są realną propozycją Platońskiej idei państwowości — aktorzy porzucają jaskinię (gest ten potwierdzają także zrzuceniem białych kombinezonów, wtedy ukazują się ich barwne stroje) i rozpoczynają — jak można się domyślić poza sceną — budowanie państwa-teatru na własnych warunkach.

Wydaje się, że w modelu proponowanym w kolektywnej działalności Teatru Polskiego powinna zostać przedefiniowana figura reżysera. Garbaczewski włącza się wprawdzie w działania sceniczne (uruchamia syrenę i podszeptuje uwagi aktorom, wchodząc na scenę), ale nie rezygnuje z hierarchicznego porządku, mocującego go na silniejszej pozycji. W zakończeniu Rafał Kronenberger i Paweł Smagała opowiadają o pracy w procesie. Reżyser autorytarnie kończy spektakl, kiedy Kronenberger dzieli się z widzami tym, co Garbaczewski powiedział mu szeptem podczas czytania tekstu Grotowskiego (nie podobała mu się interpretacja aktora i zagroził, że przerwie monolog). Czy zatem — by odwołać się do myśli Platona — możliwe jest utworzenie państwa bez przywódców, mądrzejszych czy lepiej wykwalifikowanych od większości? W spektaklu ujawnia się napięcie: zespół — reżyser w zakończeniu, które pozostawia widzów z wątpliwościami.

W porównaniu do niektórych poprzednich realizacji Teatru w Podziemiu, Garbaczewski zrezygnował z prywatnych historii aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu, przeniósł protest części zespołu przeciw dyrekcji Morawskiego (a szerzej — polityki urzędników wobec teatrów państwowych w Polsce, m.in. w Krakowie i Bydgoszczy) na sytuację sceniczną rozpisaną na Platońskie dialogi. Aktorzy nie nawołują do protestu (czy buntu, jak w spektaklu Libera), ale kładą nacisk na wspólnotowy charakter doświadczenia teatralnego (budowanego także za pomocą doświadczenia VR-owego, co widać wyraźniej w pokazie warszawskim). To w systemie pozbawionym hierarchii, ukonstytuowanym na relacji aktorów, «sprawiedliwych» organów państwowych i widzów (obywateli), można zaproponować nowy model teatru — teatru przyszłości. «Dotarliśmy do źródła. [...] Do początku. Do marzenia o idealnym ustroju». Ziszczenie tego marzenia twórcy proponują jednak rozpocząć od reformy nie państwa, ale teatru, który na własnych zasadach, mocno ugruntowanych w kulturze obywatelskiej, zaczyna formować się na nowo.”

Katarzyna Lemańska
Wspólnota spalonej ziemi
[w:] didaskalia.pl

„Bardziej zindywidualizowane doświadczenie (znane mi jedynie z relacji) zaproponowano na listopadowym pokazie spektaklu podczas Forum Przyszłości Kultury w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Widz po założeniu gogli oglądał projekcję astronauty bez twarzy, podczas gdy aktor szeptał mu do ucha fragmenty Platońskiego Państwa. Tego przenikania się równoległych doświadczeń — VR-owego i kontaktu z żywym aktorem, który postaci widzianej przez widza w goglach użyczał swojej cielesności, a może nawet tożsamości — zabrakło na wrocławskiej premierze.”

Katarzyna Lemańska
Wspólnota spalonej ziemi
[w:] didaskalia.pl

Państwo według Platona, przedsięwzięcie w pewnym sensie interwencyjne, podjęte w ramach akcji wsparcia dla wrocławskiego Teatru Polskiego w podziemiu, posługuje się VR w sposób bardzo prosty. Wirtualna rzeczywistość służy za przestrzeń, do której przenosi się teatr pozbawiony możliwości grania na prawdziwej scenie. Projekt realizowany przy wykorzystaniu bardzo ograniczonych środków bardziej jest manifestem politycznym niż pełnowymiarową realizacją artystyczną. Niemniej podczas ubiegłorocznego Forum Przyszłości Kultury w Warszawie cieszył się uwagą widzów gotowych zanurzyć się w wyrażony cyfrowo świat platońskich idei.”

Edwin Bendyk
Nowe terytoria Garbaczewskiego
[w:] antymatrix.blog.polityka.pl

„Jeśli ktoś oglądał Państwo na przełomie października i listopada we wrocławskiej zajezdni Dąbie, może traktować pokazywany obecnie spektakl jak nową realizację.

Piotr Rudzki, teatrolog, przedstawiciel Teatru Polskiego w Podziemiu: — Pokażemy ten performance w wersji, z jaką mogła się zmierzyć publiczność Teatru Powszechnego podczas Forum Przyszłości Kultury. W dwudziestominutowych setach, z których każdy zostanie zagrany dla sześcioosobowej widowni, wyposażonej w specjalne kaski pozwalające doświadczać wirtualnej rzeczywistości.

Krzysztof Garbaczewski, reżyser Państwa, określa je jako «spektakl-podróż przez starogreckie polis, wędrówkę po świecie Platona».

— Poruszamy się na kilku płaszczyznach, m.in. ważny jest dla nas wątek reinterpretacji badań Jerzego Grotowskiego. Łączymy poszukiwanie źródeł teatru z próbą dotarcia do źródła pojęć etycznych. Nasz spektakl to też działanie wobec manipulacji nimi. W Państwie umieszczamy instalację z elementami wirtualnej rzeczywistości, żeby zastanowić się, czym miałyby dziś być nowy teatr i nowy dramat. Oczywiście zadajemy też pytania o państwowość i w tym sensie tekst Platona stanowi ironiczny komentarz do współczesności. Mówi o tym, jak rozum, obsesyjne dążenie do prawdy prowadzi nas do państwa totalitarnego, z którego wypędza się artystów zaburzających ustanowiony rytm.”

Magda Piekarska
Nowa wersja spektaklu i kolejna premiera. Powrót teatralnego podziemia
[w:] wroclaw.wyborcza.pl

Projekt jest współfinansowany ze środków budżetu Województwa Dolnośląskiego
Producent Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu
Projekt CZASOPRZESTRZEŃ jest współfinansowany ze środków przekazanych przez gminę Wrocław